Dawno, dawno temu, a dokładniej wczoraj w pewnym mieście, w
pewnym szpitalu, w pewnej poradni żyła pewna Królowa zwana Panią Doktor. Do jej
zamku przybył posłaniec ludu, młodzieniec imieniem Krzysztof. Pachołkowie
królowej, tu zwani studentami na praktykach, przyjęli go z uśmiechem wręczając list nakazujący upust krwi. Tylko tak
posłaniec mógł dostać się na audiencję. Nie ważny był fakt, że zdrowy i
dziarski – rozkaz to rozkaz. Po niemiłej czynności Krzysztof musiał pokornie
czekać na widzenie w kolejce. Przed nim było tylko dwoje przybyszów z dalekich
krajów. Pan Krzysztof myślał, że tak krótka kolejka dobrze wróży. Jednakowoż się
przeliczył, bo czas oczekiwania na audiencję osiągnął trzy godziny. Wreszcie dostąpił
zaszczytu. Jej wysokość patrząc z góry pozwoliła przestąpić progi. W małej
komnacie młodzieniec siedział praktycznie
vis-à-vis majestatu, oddzielała ich zaledwie cienka ława.
Królowa nie spojrzała na poddanego nawet przez chwilę, za to
towarzysząca jej dama dworu (zwana stażystką) podeszła i poprosiła o przekazanie wieści z jakimi
przybył. Gdy Krzysztof skończył mówić, jej wysokość królowa machnęła ręką na
damę dworu. Powiedz z jakimi wieśćmi przyszedł ten człowiek. Młody posłaniec
wysłuchał raz jeszcze tego, co przed chwilą podyktował. Czuł przy tym, że jest
traktowany jak nieobecny. Potem było tylko gorzej. Spojrzenia z góry, brak
odrobiny chęci do rozmowy oraz stałe ignorowanie sprawiło, iż Krzysztof miał wrażenie, że jest odbierany jak nic niewarty plebs. Kiedy zdobył się na odwagę i zwierzył się królowej
z pewnego problemu zdrowotnego, ta choć posiadała magiczne zioła nie była
łaskawa uronić nad nim łzy. Jedź do Króla krainy X, ja nie muszę ci pomóc –
rzekła. Nie dała mu nawet listu polecającego. Nieprzyjemnej audiencji dobiegł
kres. Zmęczony posłaniec wrócił do domu, z uczuciem, że litry straconych łez
były zupełnie niepotrzebne…
Dedykuję
Pewnej życzliwej dr….
Smutne:( widzę Aniu, że też macie wesoło:( ciężko nawet skomentować:( ucałowania dla Krzysia!
OdpowiedzUsuńwrrrrrrrrr
OdpowiedzUsuńBiedny Krzysio:(