Minął pierwszy miesiąc przedszkola.
Dla Krzysia to wielka zmiana. Z placówki specjalnej, trafił do
integracji. W grupie jest czworo dzieci niepełnosprawnych i
szesnaście zdrowych.
Pierwszy tydzień synek chodził bardzo
ochoczo.
Bardzo polubił swoje panie, salę i
zajęcia. Z dziećmi niestety jest gorzej. Krzyś jest bardzo chętny
do nawiązania kontaktów z rówieśnikami, ale barierę nie do
przekroczenia tworzy różnica rozwojowa. Nie umie podejść i
zaproponować zabawy, szczególnie twórczej, nie umie dołączyć
się do już wymyślonej przez dzieci. Pozostaje mu zwracanie na
siebie uwagi wygłupami, co niestety też nie prowadzi do wspólnej
zabawy...
Po pierwszym tygodniu w przedszkolu
Krzyś – rozchorował się. Na zapalenie krtani. Atopowe. Przez
całe trzy tygodnie (!) musiał zostać w domu. Odpowiednie inhalacje
nie pomagały i skończyło się na antybiotyku.
Nasz bilans września więc wyniósł –
6 dni przedszkola, 15 w domu. Pięknie.
Teraz rozpoczął się wrzesień... oj
mam nadzieję, ze nieco poprawimy tą haniebną statystykę.
Przez wakacje Krzyś poczynił wielkie
postępy w rozwoju. Umie sam zdjąć bluzkę i założyć, tak samo
majtki i spodnie (no, poza zapinaniem guzika). Skarpetki, swetry,
jeszcze nie są dla niego osiągalne, ale może już niedługo?
W toalecie uczy się całkowitej samoobsługi i nie
wychodzi mu źle.
Na noc niestety wciąż potrzebuje
pieluchy.
Zaczął też malować rzeczy które coś
przypominają ;) Rysuje całkiem niezłe słoneczko, drzewko, buzię.
Ten obrazek przedstawia słoneczko:
A ten wykonał (poza chmurką) sam,
wzorował się na tym co ja robię (na swojej kartce) i tworzył
własne dzieło.
No pięknie, a myślałam, że to oko, a jednak słońce, ale może w czyichś radosnych oczach. :-) Życzę wam zdrówka, w przedszkolu pewnie nie jest mu łatwo nawiązywać relacje z innymi dziećmi, może potrzebuje więcej czasu, no i wrażliwych przyjaciół, a nie wszystkie dzieci w grupie potrafią takie być, w sumie jak u dorosłych to wygląda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.