Moi drodzy, koszty terapii i leczenia
Krzysia są ogromne, miesięcznie przekraczają 2 tysiące złotych.
Sami nie jesteśmy w stanie pokryć tych wydatków.
To dzięki Wam, darczyńcom, nasz synek
może mieć zapewnioną odpowiednią opiekę i tak świetnie się
rozwijać. Dziękuje za to, że darowujecie mu lepsze jutro!
Przez ostatnie miesiące jednak Krzyś
otrzymał bardzo mało wpłat, a wydatki nie zmalały. W konsekwencji
pozostało nam puste konto w fundacji, długi w domu, a terapie
stanęły pod znakiem zapytania.
Stąd mój apel o pomoc.
Proszę Was o rozesłanie poniższej
ulotki wszędzie gdzie możecie: znajomym, firmom, sąsiadom... drogą
elektroniczną i na papierze.
Wierzę że razem damy radę.
DZIĘKUJĘ!
Aniu, trzymam kciuki za darczyńców...
OdpowiedzUsuńNiestety mamy podobnie.
OdpowiedzUsuńKonto a fundacji puste. Przed nami jakieś próby uspołecznienia dziecka, a tu nic za darmo nie ma.
A koszty wzrosły, choćby o mleko, którego nie chcą nam już dać na receptę.
Jest nie fajnie.
Trzymam za Was i łączę się w bólu.