Dziecięce oczekiwania na Boże Narodzenie są najpiękniejszym czasem jaki może być. Krzyś dowiedział się o Mikołaju z pierwszych reklam i po moich wyjaśnieniach o co w tym wszystkim chodzi, codziennie powtarzał „Mikołaj, choinka, prezenty!” – jego ekscytacja była doprawdy słodka. I wreszcie przyszedł ten dzień. Tata kupił choinkę, a Krzysio miał pomagać w ubieraniu. Niezbyt u szło, ponieważ zajmował się głównie zdejmowaniem ozdób, albo kładzeniem wszystkiego na jedną gałązkę, ale choinka w końcu stanęła! Wigilia to czas dość nudny dla niejedzącego dziecka, ale po miał przyjść Mikołaj! No i po schodach tap tap pojawił się! Krzysio wyjrzał i zaczął krzyczeć! Przestraszył się wyczekiwanego Mikołaja! Niestety uciekł do drugiego pokoju i nie wyszedł na rozdawanie prezentów… Szkoda. Może za rok się uda.
Prezent za to wymarzony sprawia wiele radości!
oraz Krzysio ze swoim wymarzonym od wakacji prezentem
Gratulujemy Krzysiowi pięknego rowerka:) a Kasia jaka ona już duża, jak idzie jej jedzenie, bo o Krzysia jedzonko nie pytam wiem ze ma gastronomie w brzuszku?
OdpowiedzUsuńNa pewno za rok Krzysio będzie czekał na Mikołaja i nie ucieknie do pokoju dużo zdrówka Wam:)
Krzysio niestety wciąż nie je nic. Pije około 5 ml na dobę (czasem nic, czasem 10ml) oczywiście nie na raz tylko po malusim łyczku....
OdpowiedzUsuńKasia je ładnie smokiem, łyżeczką niestety wciąż nie chce skubaniec. Ciut gryzie - ciasteczko, chrupek, naleśnik.
Ona wyrosła z refluksu więc wygląda że jest zwykłym dzieciaczkiem :D
Szkoda że nie mogę tak napisać o Krzysiu... szkoda że nie wiadomo czy kiedykolwiek o tym napisze....
Wiesz co ja z Emilcią mam taki problem że mimo iż refluks właściwie minął to przy jedzeniu obiadków pojawia się odruch wymiotny, próbowałam już wszystko mielenie blenderem, gotowanie własne, słoiki, rożne smaki obiadków i po zjedzeniu np ok 20 30 gr pojawia się odruch wymiotny dziwne jest to że w przypadku jogurcików i puddingów tego nie ma, nawet z małymi grudkami radzi sobie całkiem nieźle ale te obiadki, chyba po prostu lubi słodkie owoce.No ale wracając do problemu Kasi i łyżeczki to może ona jeszcze nie jest gotowa na łyżeczkę Emilka je łyżeczką dopiero od jakiś 3 tygodni a wcześniejsze próby to były takie że kończyło się na wymiotach i kompletnym braku pojęcia co się robi z tą łyżeczką.Ja to myślę że na wszystko przyjedzie odpowiedni czas a jutro jadę z młodą do neurologa to zobaczymy czy Emi ma jakieś problemy z OUN dr jest przy okazji fizjoterapeutą.A i oczywiście wiem że Kasia jest donoszona ale czasem niektóre dzieci nie potrafią tak szybko załapać jedzenia łyżeczką.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci że każdy wcześniak więcej lub mniej ma nadwrazliwość w jamie ustnej. Jeśli dziecko je jak Twoja córa, to po paru latach wyrasta z tego :) Cierpliwości :)
OdpowiedzUsuń